czwartek, 27 sierpnia 2009

Krótka przygoda z ASG

Przygoda z ASG trwała kilka minut i ograniczyła się do trzymania repliki broni, którą jako jedyną miałem okazję przez 6 tygodni rozkładać, składać i czyścić kilka razy dziennie. Nie bez powodu wziąłem do ręki replikę kbk AK (wszak jako jedyny miał muszkę i szczerbinkę - pozostałe celowniki pozostawały zagadką) by sprawdzić swoją celność tym razem w strzelaniu plastikowymi kulkami :)
Jak na pierwszy raz nie poszło najgorzej, choć tor lotu nie był do końca oczekiwanym. Na szczęście lot żółtej kulki można było zaobserwować i odpowiednio skorygować by trafić w czarną część tarczy..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz