poniedziałek, 29 listopada 2010

Efektowny śnieżek

Za oknami u niektórych już prószy i jest nadzieja na to, że niedługo pojawią coraz większe płatki śniegu i w święta ulice będą białe. Jak do tego czasu zafundować sobie "sztuczny" "śnieżek" za pomocą wiatrówki? Bardzo prosto. Eksperyment dla tych, którzy lubią obserwować zachowanie przedmiotów poddanych ostrzałowi (sam do nich zresztą należę). Co nam wyjdzie z połączenia wiatrówka + pianka poliuretanowa można zobaczyć na filmie nakręconym przez użytkownika youtube pod pseudonimem dybon0. Film można obejrzeć tutaj

piątek, 26 listopada 2010

Top 10 myślących inaczej

Sieć przepełniona jest wiedzą. Często można znaleźć ją w filmach, które wciąż chyba nie są jeszcze docenianym środkiem przekazu, a traktowane bardziej jako rozrywka. Przekopałem dziś w czeluściach internetu top 10 osób myślących inaczej na temat sprzelania. W sumie można powiedzieć jedno - na ogół IQ użytkowników wzrasta wraz ze wzrostem ceny sprzętu. W dzisiejszym poście kilka odnalezionych przykładów jak NIE obchodzić się z wiatrówką.

Miejsce 10 - U Lukasza (41 sek.)
Nie ma to jak sobie postrzelać do Samsunga 3.2 megapixela za 500 zl z wiatrowki za złotych 250. W sumie nie ma na co narzekać, nie urwało palców, nikt nie oberwał rykoszetem, oberwał jedynie telefon. Nie jest źle.
Miejsce 9 - Wiatrówka GSG 92 (37 sek.)
Film, który rozpoczyna serię leniwych inteligentów, dla których rekreacja to postrzelanie sobie z okna. Super sprawa, maksimum ruchu i wysiłku. Ekstra film.
Miejsce 8 - Snajperski Strzał !!!! (31 sek.)
Tym razem strzelający przez okno z wiatróweczki do balona na 75 metrze snajper! Oczywiście śrutem diablo! Hardcore. Chociaż w sumie może z takiej wiatróweczki to wyczyn? Jest się czym chwalić czy nie? Jeśli komuś się podobało, może obejrzeć ten sam wyczyn, ale tym razem z pudełkiem od zapałek.
Miejsce 7 - Jak (NIE) strzelać z wiatrówki (1,55 sek.)
Najwyższe miejsce spośród strzelców atakujących z ukrycia. Tym razem pewien chłopiec postanowił nakręcić poradnik na jeden z portali zrób to sam "jak strzelać z wiatrówki" a wyszło mu coś zupełnie przeciwnego. Nie dość że wygląda na nieletniego, pozostawionego bez nadzoru, to jeszcze próbuje odstrzelić sąsiadowi komin. Strzela oczywiście przez okno.

Miejsce 6 - Postrzelony z wiatrówki (30 sek.)
Tytuł mówi sam za siebie. Film na zaszczytnym 6 miejscu rozpoczyna serię z udziałem osób, które w swoim słowniku wyrazu "bezpieczeństwo" nie posiadają. Porywające dialogi pełne wyszukanych słów "Ziomek nastrasz go, koło niego strzel. ... żebyś go w łeb nie trafił" mówią o bohaterach filmu wszystko. Z takimi na wspólne strzelanie nie idę. Dziękuję. Do widzenia. Dobranoc. Sajonara. Tutaj ex aequo film o wszystkomówiącym tytule: Strzelanie z wiatrowki w zad
Miejsce 5 - Ziomek dostaje śruta w dupę (35 sek.)
Są, jak widać, także masochiści, którzy lubią sobie zadawać bój i sadyści, którzy im chętnie w tym pomogą.Szkoda tylko, że się ujawniają psując opinię tym, którzy lubią strzelać do papierowych czy metalowych celów.
Miejsce 4 - Głupota boli (42 sek.)
Oj boli, bol. Żałować czy nie żałować, że tak słabo dostał? W końcu strzelał sam do siebie, nikomu nie zagrażał. Może kolejny przypadek, który to lubi?
Miejsce 3 - Zabawa z wiatrówką (20 sek.)
Nie wiem może ja jestem inny, ale dla mnie dobra zabawa to przede wszystkim bezpieczna zabawa. Na pewno nie jarało by mnie bawienie się w Wilhelma Tella. Może niektórzy potrzebują tego typu adrenaliny, ja tam wolę inne sposoby :)
Miejsce 2 - Sanjper (2,36 sek)
Filmik najdłuższy i prawdę mówiąc budzący najwięcej wątpliwości co do autentyczności, bo czy można być aż tak głupim? Miejsce I dowodzi tego, że nawet bardziej, ale ten akurat filmik to chyba jakiś viral piwa, zespołu, kombi, zapałek czy okularów ochronnych. Swoją drogą dobre i to na oczach.
Miejsce 1 - Arcy idiota!!! Robiu dziurę w języku... (1,07 sek.)

Tego filmu już nie trzeba komentować. Ideał sięgnął bruku...
Trzy filmy nie zostały sklasyfikowane w rankingu:
- Wybuchający nabój CO2 - na dobrą sprawę powinien uplasować się w czołówce
- Co sie wydarzyło w Solniczkach - naprawdę wątpliwa autentyczność
- Dziadek strzela z wiatrówki do młodzieŻy to już się bardziej nadaje do prokuratury niż top 10, poza tym na filmie niewiele widać
By Hellerhoff (Own work) [CC-BY-SA-3.0], via Wikimedia Commons

Wkrótce być może nieco więcej w mniej ponurym klimacie :)

czwartek, 18 listopada 2010

Kapsułostrzałowość Umarexa SA 177

Na temat nowości Umarexa powiedziano już sporo. Dyskutowano na forum, Alex poświęcił mu także wpis na blogu. Postanowiłem sprawdzić go i ja - na początek postawiłem sprawdzić jego kapsułostrzałowość - czyli mówiąc ludzkim językiem sprawdzić jak się ma w praktyce ilość strzałów z jednej kapsuły CO2 do danych podawanych przez producenta. Jak się okazało ma się dobrze.
11 magazynków * 19 kulek dało 209 strzałów z jednej 12 gramowej kapsuły CO2 (przy podawanych ok. 150 strzałach). Ale... należy wziąć poprawkę, tak jak pisał Alex, że ostatnie kilka magazynków "jest to okupione coraz większym spadkiem prędkości kulki". Nie oznacza to jednak, że kulka nie trafi do celu odległego o powiedzmy te 7-8 metrów. Co ciekawe przy 11 magazynku właśnie z takiej odległości kulka dolatywała i trafiała w cel wielkości puszki 0,5 l. Więc spokojnie można te 7-8 magazynków wystrzelić (133-152 strzałów) - co i tak stawia tutaj Umarex SA 177 na szczycie kapsułostrzałowości. Potem kulki latają słabiej, blow-back nie jest już taki mocny jak na początku, a jak będziemy na upartego strzelać do ostatniego tchnienia to kulka nam ledwo wyleci z lufy. O ile wyleci... W praktyce wyglądało to tak:


Film może trochę nudny, no ale nie o to tym razem chodzi.

Przy okazji warto zwrócić uwagę na kilka cech pistoletu:
- przy dokręcaniu śruby podczas montowania kapsuły CO2 należy to robić zdecydowanie, aby nie doszło do sytuacji, kiedy kapsuła akurat się przebiła a my musimy oderwać palce by wykonać kolejny obrót śrubą,
- jeśli ktoś zamierza dokupić dodatkowy magazynek to tylko takie rozwiązanie jak w tym modelu ma sens - kapsuła w magazynku, a nie rękojeści jest moim zdaniem mniej sensownym rozwiązaniem, a tutaj kapsuła sobie siedzi osobno, magazynek osobno,
- strzelamy do momentu aż zamek pozostanie w tylnym położeniu - w końcu wiadomo kiedy skończyły się kulki :)
- bezpiecznik chodzi trochę ciężko, ale tą małą wadunię da się jakoś przeboleć :) W oryginale, na podstawie którego został wykonany ten model, zastosowano trochę inne zabezpieczenie (bezpiecznik zewnętrzny - spustowy oraz dwa zabezpieczenia wewnętrzne - igliczne), ale to akurat nie ma tutaj żadnego znaczenia.

sobota, 6 listopada 2010

Ile strzałów z P30?

Dziś pod czujnym okiem kamery sprawdzałem obietnicę producentów na temat ilości strzałów z jednej kapsuły CO2 dla pistoletu Heckler & Koch P30 ustaloną na około 70 strzałów. Do testów użyłem kapsuł CO2 Umarex oraz stalowych kulek BB również Umarexa. Wynik jednocześnie zaskoczył i nie zaskoczył, bowiem jak się okazało z jednej kapsuły możemy strzelić... 144 razy. Ale...

...zdecydowanie nie polecam wystrzeliwania całej kapsuły, a jej zmianę na nową właśnie gdzieś w okolicach 70-80 strzałów. Choć testowo CO2 wykończyłem prawie do samego końca, to ostatnie 30-40% kulek (ze 144 szt.) miało problemy z dotarciem do celu oddalonego o ok. 8-9 metrów. Ostatnia zresztą miała problemy, by w ogóle opuścić lufę. Jak najbardziej wartość podawana przez producenta na pewno nie jest zawyżona dla warunków testowych, w których przyszło mi strzelać. Całość małego testu H&K P30 na filmie poniżej. Niedługo kolejny test :)

środa, 3 listopada 2010

Medialne show cz. II

Kolejny odcinek na temat jaką wiedzą media karmią ludzi i dlaczego poza faktami przekazanymi najczęściej przez wszelkiej maści rzeczników dorzucają swoje wypociny o łuskach z wiatrówek. W części II poczytać można co takiego działo się na przełomie maja i sierpnia września.

Maj

11.05 gm. Lututów: 10 latek strzelający za przyzwoleniem ojca na podwórku trafia 72-letniego sąsiada w szyję. Jak się okazuje ojciec dziecka jest nietrzeźwy.

17.05 Konojady: 26-letni mężczyzna strzela z wiatrówki do gawronów. Jak relacjonowała zdarzenie policja, chciał zrobić z nich strachy na wróble. Zabił 5 ptaków. Grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (art.35 ust.1 Ustawy o ochronie zwierząt).

Czerwiec

28.06 Łodź: Mężczyzna z 2 promilami alkoholu we krwi strzela przez okno swojego mieszkania nad głowami bawiących się na placu zabaw dzieci w wieku 5-8 lat. Za narażenie za bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grożą 3 lata wiezienia.

Lipiec

02.07 Sztum:
Kolejny kretyn strzelający w centrum miasta, w środku osiedla. Tym razem na celowniku pojawiły się sroki, wg. amatora strzelania brudzące i hałaśliwe, a więc "co to komu przeszkadza, że strzela do srok". Mężczyzna został jedynie pouczony.
04.07 Rzeszów: Kolejny przykład na to, że alkohol + wiatrówka = wizyta policji. Tym razem w radomskim akademiku, z którego pijany 23-latek z czterema kolegami urządzili sobie strzelanie do celów na ulicy. Strzelec miał 1,5 promila, został zatrzymany w areszcie i tego wieczora nie postrzelał już sobie z 3 pięknych wiatrówek. Szkoda, że ten i inne argumenty nie trafiają do tych, o których pisałem i o których będę pisał.
20.07 Kolnica BSD: 21-latek podczas "zawodów" w strzelaniu trafił 12-letniego chłopca. Zakończyło się na założeniu opatrunku na rozciętej klatce piersiowej. "Fakt" relacjonował zdarzenie nie inaczej niż: "Szok! Pocisk trafił chłopca kilka milimetrów od serca! Milimetry dzieliło je od śmierci!"

27.07 Stalowa Wola:
Kolejny przykład wiatrówkowej zemsty: 80 latek strzelał do ludzi. Wg staruszka mężczyźni ukradli sprzed jego garażu płyty chodnikowe, wg mężczyzn staruszek jest skłócony z wieloma właścicielami garaży, a z kradzieżą płyt nie ma nic wspólnego.

Sierpień

02.08 wieś pod Lidzbarkiem Warmińskim: Kobieta strzelała do bociana, bo... "za głośno klekotał" na dachu jej domu.
3.08 gm. Godkowo: 29-letni ojciec postrzelił 5-letnią córkę, która wbiegła na linię strzału. Śrut utkwił w płucu. Jak relacjonuje portel.pl, strzelał "żeby odstraszyć dziką zwierzynę, która podchodziła pod gospodarstwo". Przy okazji wiatrówka trafiła do laboratorium kryminalistycznego, które wykazać ma jak czytamy czy "karabinek pneumatyczny miał dozwolony w Polsce, dopuszczalny limit 17 jouli." Jak zauważa "kandydat Salceson" pod artykułem "Huk wystrzału z wiatrówki rzeczywiście potrafi przestraszyć nosorożca."
09.08 Blizne: Kolejny przykład strzelania do bocianów, tym razem w wykonaniu 36-latka.

Wrzesień

21.09 Tegucigalpie: Tym razem informacja zza granicy gdzie bramkarz drużyny Motagua Diego Morales po treningu postrzelił z wiatrówki dziennikarza lokalnej gazety i (przypadkowo) kolegę z zespołu. Powodem ataku miały być krytyczne artykuły na temat formy piłkarza.
W październiku pisano prawdopodobnie jedynie o pijanym 60-latku ze Zgierza, który strzelając z wiatrówki na swoim podwórku postrzelił kota. Pozostaje mieć nadzieję, że do końca roku nie pojawi się już żaden artykuł, na temat wypadków - bo tylko takie są dla mediów atrakcyjne.

By Hellerhoff (Own work) [CC-BY-SA-3.0], via Wikimedia Commons

wtorek, 2 listopada 2010

Medialne show cz. I

Zawsze mi się wydawało, że dziennikarz to erudyta, omnibus, człowiek wiedzący o czym pisze, znający poruszany temat lub przyjamniej gotowy zaczerpnąć wiedzy w ramach uzupełnienia niewiedzy o świecie. Niestety coraz częściej przekonuję się, że tak nie jest, również w przypadku pisania o zdarzeniach, w których jedną z ról gra człowiek, a drugą - wiatrówka. Z ciekawości przejrzałem kilkanaście (kilkadziesiąt?) stron, żeby sprawdzić co ciekawego (często niestety tragicznego) działo się w dobiegającym powoli do końca 2010 roku. Oto krótki przegląd dziennikarskich kwiatków.

Styczeń

25.01 Warszwa: Okjazuje się,że "sezon na wiatrówki" trwa cały rok. Pierwsze znalezione odnotowane przez media zdarzenia miało miejsce 25 stycznia. W Warszawie ktoś wymyślił sobie, że będzie strzelał do tramwajów. To jak zrelacjonował to wydarzenie jeden z portali to standard - wszak sensacja jest najważniejsza. Z tym, że "Chwile grozy przeżyli pasażerowie tramwaju linii nr 4" gdzie "pojazd został ostrzelany", a"policjanci szybko złapali snajpera", kltóry "zaatakował popularną czwórkę" trudno polemizować. Język jak język nastawiony na sensację.
Ciekawostką może być to, że policjanci byli w stanie "usłyszeć zza drzwi odgłos przeładowywanej broni" Dodać należy, że w mieszkaniu znaleziono "pistolet pneumatyczny, metalową kulkę oraz niewielkie ilości narkotyków". Eh. Naiwny. A ja zawsze wierzyłem reklamie i kupowałem śrut zamiast kulek, bo podobno ma większą celność... Odgłos przeładowywanej broni? Czyżby przeładowanie wiatrówki było głośniejsze niż przeładowanie broni palnej?

Luty

18.02 Suliszewo: W lutym już było mniej śmiesznie, "10-letni chłopiec podczas zabawy wiatrówką postrzelił 13-latka w głowę" widnieje tytuł. Tutaj nie trudno szukać winnych - "gdzie byli rodzice" to pytanie, które jako pierwsze powinno nam pojawić sie w głowie. Takich rodziców bez wyobraźni nie chcemy. Na szczęście jak czytamy dalej: "13-latek przeżył postrzał. Lekarze wyjęli śrut z głowy chłopca, który utknął pomiędzy czaszką a skórą".

Marzec

13.03 Wańkowa: Marzec zaczął się w mediach tragikomicznie: "Nie chciała strzelać do pudełka zapałek stojącego na głowie konkubenta". Takie pomysły mogą mieć tylko niepełnosprawni psychicznie lub zamroczeni alkoholem (albo to u to). W tym przypadku były to "3 promile w wydychanym powietrzu". Co gorsza miło się nie skończyło, ponieważ po odmowie wykonania "zadania" z pudełkiem zapałek 46-letni mężczyzna wszczął awanturę grożąc pobiciem. Zagroził też, że będzie strzelał do konkubiny. Resztę wieczoru spędził w areszcie.
16.03 Chorzelów: Trzy dni później pojawiła się informacja o 17-latku, który z niewiadomych przyczyn strzelał do 15-latka jadącego rowerem.
24.03 Reszel: Znów historia o 17-latku, który tym razem postrzelił swoją rówieśniczkę w twarz. Do zdarzenia doszło na klatce schodowej, gdzie dwóch nastolatków bawiło się wiatrówką. Gdyby chłopak strzelił kilka centymetrów wyżej dziewczyna mogłaby stracić wzrok.
25.03 Wierzbnice: Tym razem ktoś prawdopobonie z premedytacją strzelał do koni. I tutaj widać, że ktoś się przyłożył do tego, o czym pisał. Tym razem zacytuję cuit więcej: "W Polsce każdy może stać się posiadaczem broni pneumatycznej. Wiatrówki i pistolety gładkolufowe nie są wedle ustawy bronią. To nie znaczy jednak, że nie mogą dotkliwie zranić". Jeśli jest tak jak piszą, że "najgłębsza rana (...) sięga ok. 10 cm w głąb" i że postrzelono 3 konie, to zakładam, że nie było to przypadkowe postrzelenie.

Kwiecień

1.04 Łazy Duże: 1 kwietnia to data, kiedy nie wszystko bierzemy na poważnie. Ale czy i tak powinniśmy zrobić tym razem? Oto jest pytanie:
wspolczesna.pl pisze: "Ktoś strzelał do 78-latka (...) poszkodowany miał zakrwawioną dłoń (...) spacerował po lesie, gdy nagle poczuł ból w ręce. Zauważył, że jego dłoń jest cała we krwi. W okolicy kciuka miał ślady śrutu. Później w miejscu zdarzenia ODNALAZŁ ŁUSKĘ."
No jak takie bzdury czytam to aż mnie krew zalewa. Mam trochę łusek od kulek bb i śrutu w piwnicy. Chce ktoś?
7.04 Radomsko: Artykuł z cyklu "jak potężna może być moc wiatrówki", Oto co czytamy na fakt.pl (trzeba przyznać, że mają rozmach): "Zdzisław T. (...) postanowił po zakrapianej imprezie zabawić się w snajpera. Z wiatrówki strzelał do pustych puszek po piwie. Nie przestał nawet wtedy, gdy na podwórko wyszła jego sąsiadka! (...) Rozległ się suchy trzask i chwilę później krzyk kobiety. (...) Z jej głowy sączyła się struga krwi. (...) Śrut z wiatrówki przebił jej małżowinę uszną, przebił kość czaszki, móżdżek i zatrzymał się dopiero na kości - wewnątrz czaszki." Brrr... aż mnie ciarki przeszły. Jaką to mogło mieć moc? Poza tym nazywanie wiatrówki strzelbą to chyba kolejna przesada. No ale tak. Fakt - to wszystko wyjaśnia.

15.04 gm. Stare Juchy: 21-latek postrzelił 8-letniego chłopca. Tym razem śrut zatrzymał się na uchu (nie przebijając kości czaszki, móżdżka i nie zatrzymując się wewnątrz czaszki!).
19.04 gm. Łęki Szlacheckie: Dwóch nastolatków (17 i 19 lat) strzelając za stodołą do puszek postrzeliło ośmioletniego chłopca. Zdarzenie było na tyle nieszczęśliwe, że chłopca postrzelonego prosto w serce. Zmarł podczas reanimacji. Podobno - jak relacjonuje jeden z mieszkańców - "ten mały zabrał chłopakom wiatrówkę, a jeden z nastolatków chciał mu ją odebrać. I wtedy broń wystrzeliła". Prokurator potwierdza: do strzału musiało dojść z bliskiej odległości.
23.04 Łodź: Dla zabawy jakiś debil strzelał z wiatrówki do gimnazjalistów. Poszkodowane zostały 3 osoby w wieku 14-16 lat. Skończyło się na szczęście na sińcach i rozciętej skórze. Zatrzymany mężczyzna w rozmowie z policjantami oświadczył, że "strzelał dla rozrywki, a broń kupił sobie w sklepie z militariami".
Niestety takie przypadki dysmózgowia dają argumenty fanatykom delegalizacji czegokolwiek.
20.04 Żurawica: 16-latek postrzelił 13-letniego kolegę podczas "zabawy" z wiatrówką w garażu. I z pewnością wiatrówka była własnością chłopca, a nie żadnego z rodziców, którzy nie potrafili jej należycie zabezpieczyć.

26.04 Lublin: Strzelanie z balkonu to już nie nowość - tym razem w wykonaniu 16-latka. Jak tłumaczył "chciał sprawdzić, czy wiatrówka dobrze działa" Trafił przechodnia w rękę. Jeśli wierzyć relacji mmlublin.pl "nieletni przyznał, że z balkonu oddał około 80 strzałów by sprawdzić czy wiatrówka dobrze działa". Dlaczego nie wierzyć? Ano dlatego, że w dalszym ciągu mowa jest o... "replice karabinku" i "plastikowych kulkach". Według poszkodowanego nie odniósł on żadnych obrażeń innych obrażeń oprócz zaczerwienienia na łokciu. A to ci zabłąkana kulka ASG i sensacja. Ciekawe jaką moc to miało i z którego piętra strzelano... Pewnie był to Karabinek snajperski G36K o prerażającej mocy 0,5 J i zasięgu 25-30 m, a strzelano z 10 piętra..
Już jutro ciąg dalszy bełkotu i prawd objawionych na temat wiatrówek z miesięcy maj-sierpień.

By Hellerhoff (Own work) [CC-BY-SA-3.0], via Wikimedia Commons